niedziela, 10 września 2017

Moje dzieci...

Kiedy moja córeczka była jeszcze malutka, pisałam nieraz coś dla niej. Dzisiaj znalazłam właśnie wierszyk, który ułożyłam dla mojego kochanego śpioszka. To było już parę dobrych lat temu. Teraz nieśmiertelne...."Boże, jak ten czas szybko leci....".

                                                                            ŚPIOCH

Rydwan złocisty na niebo wyjechał,
oświetlił ziemię milionem barw.
Znów słońce wstało, radość jest wielka
rozsiało wokół miłość i czar.

Mała Marysia wstawać nie chciała,
więc promyk złoty za nos ją wziął.
Wstawaj leniuchu...! - wyjścia nie miała.
Ciepłą kołderkę z brzuszka jej zdjął.

Ciesząc się słodką, krótką chwileczką,
bo promyk złoty grzał ją co sił.
Aj..., - jak gorąco! Przestań słoneczko!
Nie będziesz przecież ze mną się bił.

Promyczek Mani nie słuchał wcale,
rozgrzał kołderkę i nóżki dwie.
Otworzył Majce oczka nieśmiałe
- zapomnij dzisiaj o słodkim śnie







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz