No i któż to zaczarował mnie tej jesieni?
Oczywiście cudowne, wspaniałe, jedyne w swoim rodzaju moje ukochane brzozy.
Wszystko co chciałabym Wam o nich powiedzieć tej jesieni jest w moim wierszu.
Brzozowo jesiennie
Brzozy moje najpiękniejsze,
jesiennym złotem spowite.
Na śnieżno-białych sukienkach,
warkocze złote, obfite.
Wiatr psotnik wionął w te kłosy,
rozwiał wiszące kołtuny.
Rozczesał splątane pędy,
złotej jesieni zwiastuny.
Rój małych, złotych listeczków
uniósł się chmarą ku górze.
Ukazał brzozy koronę
w królewskiej koafiurze.
Opada złotem listowie,
wiatr figlarz znów je podnosi.
Brzozy kąpią się w złocie
wilgotny opar je rosi.
Magiczna, bajkowa jesień
zachwyca feerią dziwów.
Zamyka czas prac i zbiorów,
wyściela złotem archiwum.
