Przez cały czas Jego działalności artystycznej, przyzwyczailiśmy się do tego , że po prostu jest.
Pokochaliśmy nie tylko Jego cudowną muzykę, głos i grę na instrumentach ale również Jego.
Standartem było, że jest..... tworzy. Czekaliśmy tylko na następne utwory.
Po raz kolejny życie uświadomiło nam wszystkim jak szybko mija czas.
Zawsze musimy godzić się z faktem, że tracimy coś co było częścią naszego życia, coś co bardzo kochaliśmy. Życie jest nieubłagane.
Pan Zbigniew mógł nas jeszcze nie raz zaskoczyć i wiele ofiarować. Rzeczywistość jednak okazała się znów bezwględna, zupełnie niezgodna z naszymi oczekiwaniami.
Chociaż Pan Zbigniew odszedł fizycznie, Jego najlepsza cząstka została z nami w Jego utworach, które wciąż słuchamy. Może z większym żalem i nostalgią ale tym bardziej chętnie.
Znów otworzyłam oczy i zobaczyłam jakie piękne jest życie i jak bardzo trzeba je szanować.
Jak bardzo trzeba kochać i szanować ludzi.
Bierzmy więc z życia dobro, miłość, szczęście i radość tak jak to robił Pan Wodecki.
Czas tak szybko ucieka nie warto go marnować.
Panie Zbigniewie proszę mi wybaczyć moją odwagę ale zawsze uwielbiałam śpiewać Pana utwory.
Będę to robić do końca życia i....... cóż z tego, że niudolnie.
Żal, szacunek i podziękowania Panu Bogu, że Pan z nami był.
Niby zwykły czlowiek......
Pojawia się ktoś..., wśród nas
prosty, zwyczajny jak my.
Niezmiennie płynie czas,
mijają powszednie dni.
Ktoś jest, daje nam siebie
płynie pieśń duszy błoga.
Kołysze świat nas niebem,
wznosi kładkę do Boga.
Łakniemy piękna, życia
pomost otwiera swiatło.
Na kruchych daru niciach
roszczeń wieszamy natłok.
Słodka patoka płynie,
serce zmęczone pęka.
Zwyczajny, prosty słynie
z duszy ukrytej w piosenkach.